27

Chleb huculski na wysłodzinach z porteru®

Agnieszka Łopata, 11.02.2012


Muszę się przyznać, że nie wytrzymałam... Jestem uzależniona od warzenia piwa. Źle się czułam z tym uczuciem, że sezon piwowarski w pełni, puste fermentory stoją bezczynnie, drożdże ściśnięte w gęstwach głodują i marzną, słód wietrzeje, chmiel się utlenia. Brakowało mi zapachu świeżo mielonego słodu, mieszania zacieru w garze, zapachu brzeczki gotującej się z chmielem i wyczekiwania na przełom...

Uzależnienie od warzenia piwa

Ehhh, co tam, popyrtam przecież te brudne gary w miednicy. Dawniej nie mieli bieżącej, ciepłej wody i wyciąganych wylewek, a piwo warzyli. A ja, naiwna, czekam na odwilż i strumienie bieżącej wody. To prawda, że w południe słońce świeci już zdecydowanie mocniej. Koty nie próżnują... produkują... witaminę D wygrzewając się w słońcu. Czy koty też produkują witaminę D pod wpływem słońca? Pewnie tak.

Koty nie próżnują...
Koty ciężko pracują...
Nuda pieruńska...
Angelina produkuje witaminę D
Duńczyk też produkuje witaminę D
Czy to bezpieczne lizać sobie nos na mrozie?

A w nocy... mróz szaleje, jak artysta ze spalonego teatru. Maluje cepeliowskie pawie oczka i serduszka... Zobaczcie sami...

Pawie oczka z bliska
Pawie oczka
Serduszko z kropeczką
Mroźne malowanki

A tak a propos pawi... Czy wiecie, że bycie blogerem jest pełne zagrożeń? I na każde słowo trzeba uważać... Ot, niewinne ptasie mleczko®. Czy wiecie, że jak chcecie użyć tego zwrotu, to musicie zastosować znak "registered"? Przekonała się o tym blogerka Iwusia, która na swoim blogu kulinarnym niewinnie i szczerze podzieliła się przepisem na piankowe ptasie mleczko® z polewą. Właściciel platformy, na której znajdował się blog otrzymał pismo od prawników firmy Lotte Wedel Sp. z o.o. z informacją, że nie można sobie tak bezkarnie używać zwrotu ptasie mleczko®, bo to znak towarowy zastrzeżony jest. Zrobili zrzuty ekranu bloga Iwusi, która tak się przeraziła pogróżkami prawników azjatyckiej korporacji, że usunęła całego swojego bloga. Biedaczka...

A więc niewinny ptasi pawik jest znakiem towarowym firmy Wedel... Co by na to powiedziały ptaki, które tą substancją karmią swoje młody od tysięcy lat. Ptasie mleczko® to odpowiednik mleka u ssaków, produkowane jest w wolu, zawiera składniki odżywcze, którymi rodzice karmią pisklęta. Może nawet i pterodaktyle produkowały ptasie mleczko®?

Proponuję aby jakaś konkurencyjna firma, w odpowiedzi na jakże żałosne i głupie zachowanie tej firmy, wypuściła na rynek podobny produkt. Można te przysmaki nazwać np. PAWIKI PAWIA, zapakować w etno designerskie pudełko i sprzedawać przeciwnikom ACTA, oburzonym i innym przeciwnikom wielkich korporacji. Podobno już 60% internautów zadeklarowało bojkot produktów firmy Lotte Wedel Sp. z o.o. Ja też nie będę kupować ptasiego mleczka®. Ostatnio kupiłam o smaku sernika i były niedobre. Myślałam, że puszczę pawika.

No i tak się rozpisałam, że prawie zapomniałam od czego zaczęłam. Wy też pewnie zapomnieliście... Zaczęłam od tego, że po dłuższej przerwie wróciłam do warzenia piwa. Pamiętacie wpis z 4 lutego o bieszczadzkich zimerykach? Wtedy miałam zamiar warzyć porter bałtycki. Plan zrealizowałam dzisiaj. Minął tydzień, a mnie się wydaje, że nie warzyłam cały miesiąc...

Wykorzystałam recepturę na porter, który degustowałam razem ze struclą jabłkową – relację i przepis na ciasto znajdzie tutaj.

A oto moja wersja porteru opalenickiego:

Zasyp:

  • słód wiedeński – 2.5 kg
  • słód monachijski – 2 kg
  • słód pilzneński – 1 kg
  • słód karmelowy jasny – 0.5 kg
  • słód Biscuit – 0.2 kg
  • słód Coffee Light – 0.2 kg
  • słód Caraaroma – 0.25 kg
  • jęczmień palony – 0.2 kg
  • ciemny ekstrakt słodowy w proszku – 1 kg (dodany na ostatnie 15 minut gotowania)

Ciemne słody karmelowe
Mielenie jęczmienia palonego

Zacieranie:

  • Słody (z wyjątkiem jęczmienia palonego i Caraaroma) wsypałam do wody o temperaturze 52ºC. Podgrzałam do temperatury 65ºC i przetrzymałam 20 minut. Następnie podgrzałam zacier do temperatury 72ºC i zostawiłam na 25 minut. Wtedy dodałam jęczmień palony i słód Caraaroma, podgrzałam do 76ºC na 10-minutowy mash-out.

Chmielenie:

  • chmiel Marynka 9.1%AA – 28 g, 60 minut
  • chmiel Iunga 11.1%AA – 6 g, 30 minut

Dostałam 20 litrów brzeczki o ekstrakcie 22.1ºBlg. Po schłodzeniu jej do temperatury 12ºC, dodałam do niej gęstwę drożdży Wyeast Munich Lager. Wcześniej zbudziłam je z letargu dając im na przystawkę pół litra przegotowanej brzeczki przedniej.

No i oczywiście, jak to zwykle po warzeniu piwa zostały wysłodziny, czyli zużyty słód. Tym razem ciemne, słodkie, karmelowe. Odebrałam trochę i zrobiłam chleb huculski na wysłodzinach z porteru®.

Zmodyfikowałam przepis, który znalazłam w książce pt. "Chleb" (autorka Barbara Jakimowicz-Klein). Podaję moją wersję, którą zastrzegam! Każdy kto jej użyje będzie miał się z pyszna!

Składniki:

  • 1 kg mąki pszennej
  • 25 dkg ostudzonych i odsączonych wysłodzin
  • 3 dkg drożdży
  • 250 ml mleka
  • łyżeczka cukru
  • 100 ml kefiru + 100 ml wody
  • łyżka oleju rzepakowego
  • pół łyżki soli
  • 10 ziaren jałowca
  • łyżka miodu
  • 2 łyżki cebulki zrumienionej na oleju

Przysmażona cebulka

Drożdże wkruszyłam do letniego mleka i dodałam łyżeczkę cukru. Odstawiłam na ok. 15 minut. Mąkę i wysłodziny wrzuciłam do miski. Wlałam do niej kefir wymieszany z wodą oraz zaczyn drożdżowy. Zagniotłam ciasto. Odstawiłam przykryte ściereczką w ciepłe miejsce aż wyrosło. Następnie dodałam olej rzepakowy, zmiażdżone ziarna jałowca oraz sól. Zagniotłam ciasto ponownie i włożyłam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Odłożyłam jeszcze na chwilę w ciepłe miejsce. W tym samym czasie rozgrzałam piekarnik do temperatury ok. 250ºC. Włożyłam chleb i piekłam ok. pół godziny. 10 minut przed końcem pieczenia posmarowałam cebulą wymieszaną z miodem.

Chlebek wyrósł pięknie, nawet się trochę uśmiechnął.

Chleb huculski
Skórka chleba huculskiego
Chleb huculski na przekroju

A potem zrobiłam kanapeczki z serem a la oscypek, wersja niewędzona (piszę "a la" bo oscypek to też nazwa zastrzeżona).

Kanapka z chleba huculskiego
Kanapka z a la oscypkiem
blog comments powered by Disqus
Piwne spotkania

Bieszczadnik


O blogu

Kuchnia piwowarki Agi

Lubię warzyć piwo i lubię gotować. Lubię pić piwo w ładnych kieliszkach i jeść ładnie podane potrawy. Lubię też fotografować. Tak więc będę gotować pyszne, wegetariańskie potrawy, wybierać do nich najlepiej pasujące piwo z mojej piwniczki, fotografować, degustować i opisywać wrażenia.

Innym powodem założenia tego bloga jest to, że nie lubię wizerunku piwa, który jest nam powszechnie serwowany. Duży, ciężki kufel, który ciężko jest podnieść, przy stole biesiadnym rubaszni, czerwonolicy, wąsaci panowie z dużymi brzuchami, na stołach golonka i kiełbasa. Do tego blond kelnerki z wielkim biustem wylewającym się z dekoltu.

Chciałabym pokazać, że piwo jest napojem równie eleganckim jak wino. Różnorodność stylów piwa sprawia, że zawsze znajdziemy taki, który będzie pasował do naszego dania, niezależnie czy jest to lekka sałatka czy słodki deser.

Z góry uprzedzam, że wszystkie przygotowane przeze mnie potrawy będą jarskie, ponieważ od 12 lat jestem wegetarianką.

Kontakt do mnie:

Subskrybuj kanał RSS