51

Piwo i jedzenie pod ceglanym sklepieniem

Agnieszka Łopata, 19.11.2012


W ubiegłą niedzielę, 18 listopada 2012 r. w ustrzyckiej kawiarni Piwniczka odbyła się degustacja piw domowych mojego autorstwa. Degustacji towarzyszyło pyszne jedzenie przygotowane i podane przez Agnieszkę, gospodynię Piwniczki.

Dwie Agnieszki - producentki spotkania

Ponad dwudziestu amatorów i amatorek (tak "na oko" 50% stanowiły dziewczyny!) dobrego piwa i jedzenia z zainteresowaniem wysłuchało krótkiej prezentacji jak warzy się piwo od początku do końca. Zaczęłam od pokazania różnych rodzajów słodu, omówiłam proces zacierania, filtracji, warzenia, chłodzenia i fermentacji. Można było zobaczyć mój domowy sprzęt – śrutownik, gar zacierno-warzelny, filtrator, chłodnicę, fermentor i kapslownicę młotkową. Uczestnicy mieli możliwość dotknąć, spróbować i powąchać różne rodzaje słodu i chmielu.

Na pierwszym planie sprzęt
Wszyscy uważnie słuchają

W dalszej kolejności i w zasadzie przez cały czas trwania degustacji mówiłam o zasadach serwowania, degustacji i łączenia piwa z jedzeniem. Pokazałam różne rodzaje szkła, mówiłam też o zalecanej temperaturze podawania piwa.

A wszystko to w czasie, gdy uczestnicy rozkoszowali się smakiem pysznego piwa domowego oraz pasujących do niego przekąsek – specjalnie przygotowanych na tę okazję przez Agnieszkę.

W pierwszej klejności zaserowane zostało piwo w stylu Hefeweizen – zwycięzca IV Konkursu Piw Domowych w Poznaniu. Do niego podana została sakiewka z ciasta francuskiego nadziewana serem feta i pomidorem w towarzystwie delikatnych ziół.

Pszenica w drodze
Agnieszka z kieszonkami
Pierwsza przekąska już podana

Kolejnym piwem był stout owsiany, a do niego potrawa zwana stout floats, czyli lody waniliowe zalane stoutem i polewą czekoladową z rureczką kawową do przegryzienia.

Przygotowywanie stout floats
Stout floats pięknie podany :)

Trzecim piwem było belgijskie jasne ale (belgian pale ale) i pasująca do niego pyszna grzanka z pieczarkami i serem.

Przy czwartym piwie pozwoliłam sobie na mały eksperyment. Serwowane było English India Pale Ale, piwo mocno chmielone, także na zimno. Przekąską do tego piwa był koreczek z sera żółtego z winogronem i ostrą papryczką. Uczestnicy poproszeni zostali o zjedzenie samej papryczki i popicie jej piwem. Zgodnie z moimi oczekiwaniami, reakcja była natychmiastowa i u wszystkich taka sama – piwo podkreśliło ostrość papryczki :) Na szczęście, na koreczku zostało jeszcze winogrono i ser, które ugasiły płomień.

Ukoronowaniem degustacji był pyszny deser – jabłka z cynamonem zapiekane pod kruszonką z orzechami w towarzystwie porteru bałtyckiego.

Ostatnia część spotkania dotyczyła realizowanego w Uhercach Mineralnych projektu Centrum Ursa Maior. Opowiadałam o planach związnych z Bieszczadzką Wytwórnią Piwa Rzemieślniczego oraz innych projektach, które będą tam realizowane. Pierwsi amatorzy bieszczadzkiego piwa z Ursy już są!

Dziękuję wszystkim za przybycie i aktywne uczestnictwo!

blog comments powered by Disqus
Piwne spotkania

Bieszczadnik


O blogu

Kuchnia piwowarki Agi

Lubię warzyć piwo i lubię gotować. Lubię pić piwo w ładnych kieliszkach i jeść ładnie podane potrawy. Lubię też fotografować. Tak więc będę gotować pyszne, wegetariańskie potrawy, wybierać do nich najlepiej pasujące piwo z mojej piwniczki, fotografować, degustować i opisywać wrażenia.

Innym powodem założenia tego bloga jest to, że nie lubię wizerunku piwa, który jest nam powszechnie serwowany. Duży, ciężki kufel, który ciężko jest podnieść, przy stole biesiadnym rubaszni, czerwonolicy, wąsaci panowie z dużymi brzuchami, na stołach golonka i kiełbasa. Do tego blond kelnerki z wielkim biustem wylewającym się z dekoltu.

Chciałabym pokazać, że piwo jest napojem równie eleganckim jak wino. Różnorodność stylów piwa sprawia, że zawsze znajdziemy taki, który będzie pasował do naszego dania, niezależnie czy jest to lekka sałatka czy słodki deser.

Z góry uprzedzam, że wszystkie przygotowane przeze mnie potrawy będą jarskie, ponieważ od 12 lat jestem wegetarianką.

Kontakt do mnie:

Subskrybuj kanał RSS