49

Odżywczy milk stout i dietetyczna szarlotka

Agnieszka Łopata, 23.10.2012


Jesień w Bieszczadach jest piękna. Czerwone buczyny to "million dollar view" ;) Złote brzozy na tle niebieskiego nieba też wyglądają przepięknie.

Złote plamy liści
Krzyk – natura też ma swojego Munka

Ja zbieram plony z ogródka, bo mróz w nocy nie śpi. Ostatnie jesienne kwiaty na stole, posiekana i zamrożona natka pietruszki, lubczyk. Jeszcze tylko jesienne róże się nie dają przemrozić. Ciepłego kąta w domu szuka świerszcz, żurawie odleciały, a sikorki przyleciały i wyjadły już cały słonecznik, który im wyhodowałam na zimę. A w kolejnym wpisie będzie coś z dyni... mam jej całe taczki do przerobienia.

Ostatnie jesienne kwiaty
Świerszcz szuka miejsca za piecem
Wyjedzony słonecznik
Dyniowo

Jabłuszka też zostały zebrane a nie ma nic lepszego z jesiennych jabłuszek jak szarlotka, a do szarlotki kawka z mleczkiem. Zapraszam więc na taki deserek! Jednak nie będzie to typowa szarlotka, ale coś znacznie prostszego i szybszego – jabłka zapiekane z komosą ryżową. Takie jabłka chodziły za mną już od dawna. No i mnie dopadły :) To takie danie z dzieciństwa, tylko że wtedy były zapiekane z ryżem. Można zrobić z ryżem, też będzie pysznie.

Potrzebujemy (dla 3-4 osób):

  • Komosę ryżową (quinoa) lub biały ryż – 250 g
  • 6-7 jabłek
  • Cukier do smaku w zależności od tego jakich jabłek użyliśmy i jak bardzo słodko lubimy, cynamon, orzechy laskowe lub włoskie, rodzynki.

Jabłka w kapuście
Laskowe orzeszki

Komosę lub ryż gotujemy na sypko zgodnie z przepisem na opakowaniu.

Jabłka myjemy i szatkujemy na plasterki. Mieszamy je z cukrem, cynamonem i bakaliami.

Żarodoporne naczynie natłuszczamy olejem lub masłem, układamy warstwę komosy, następnie warstwę jabłek, kolejną warstwę komosy, jabłek i górną warstwę komosy. Na wierzchu układamy parę cienkich wiórek masła.

Zaraz wjeżdżamy do piekarnika

Pieczemy pół godziny w piekarniku w temperaturze ok. 200°C. Jabłka powinny być rozpieczone, a wierzchnia warstwa przyrumieniona i twarda. Posypujemy cynamonem, orzeszkami lub migdałami.

Upieczone

Taką szarlotkę można jeść na ciepło lub na zimno. Do tego pyszna kawka albo lepiej kieliszeczek sweet stoutu. Przepis i połączenie jest jak najbardziej na czasie, ponieważ już niedługo, 8 listopada, cały piwny świat będzie świętował Międzynarodowe Dni Stoutu – International Stout Day 2012.

Sweet stout, zwany także milk stoutem albo cream stoutem to słodsza wersja klasycznego dry stouta. Tą dodatkową słodycz uzyskuje się zazwyczaj przez dodanie laktozy (stąd nazwa milk stout) od koniec gotowania piwa. Laktoza nie jest przerabiana przez drożdże na alkohol i dwutlenek węgla, dlatego zostaje w piwie nadając mu przyjemną słodycz, pełnię i kremowość (stąd nazwa cream stout). W połączeniu z typowymi dla stoutu kawowo-czekoladowymi smakami i aromatami pochodzącymi od palonych ziaren jęczmienia, dostajemy piwne espresso z mlekiem.

Sweet stouta serwujemy w temperaturze ok. 10°C, klasycznie w angielskiej szklance typu pinta. Myślę jednak, że milk stout podany z naszą szarlotką będzie lepiej smakował i wyglądał podany w eleganckim kieliszku typu tulipan (tulip).

Stout w eleganckim kielichu

Pyszne, pyszne, pyszne! A jakie zdrowe! Szarlotka niskokaloryczna i odżywczy milk stout :)

Kiedyś zalecano picie takiego stoutu osobom niedomagającym i inwalidom, dla zdrowotności.

Pysznie i zdrowo
Pieczona komosa z jabłkami

Smakowo – genialnie! Szarlotka z piwną kawką to jest połączenie idealne. Nie muszę przecież Was przekonywać. Jeżeli będziecie kiedyś pić stouta (niekoniecznie mlecznego), zamiast słonych orzeszków lub golonki, zamówcie szarlotkę.

Smacznego!
blog comments powered by Disqus
Piwne spotkania

Bieszczadnik


O blogu

Kuchnia piwowarki Agi

Lubię warzyć piwo i lubię gotować. Lubię pić piwo w ładnych kieliszkach i jeść ładnie podane potrawy. Lubię też fotografować. Tak więc będę gotować pyszne, wegetariańskie potrawy, wybierać do nich najlepiej pasujące piwo z mojej piwniczki, fotografować, degustować i opisywać wrażenia.

Innym powodem założenia tego bloga jest to, że nie lubię wizerunku piwa, który jest nam powszechnie serwowany. Duży, ciężki kufel, który ciężko jest podnieść, przy stole biesiadnym rubaszni, czerwonolicy, wąsaci panowie z dużymi brzuchami, na stołach golonka i kiełbasa. Do tego blond kelnerki z wielkim biustem wylewającym się z dekoltu.

Chciałabym pokazać, że piwo jest napojem równie eleganckim jak wino. Różnorodność stylów piwa sprawia, że zawsze znajdziemy taki, który będzie pasował do naszego dania, niezależnie czy jest to lekka sałatka czy słodki deser.

Z góry uprzedzam, że wszystkie przygotowane przeze mnie potrawy będą jarskie, ponieważ od 12 lat jestem wegetarianką.

Kontakt do mnie:

Subskrybuj kanał RSS