42

Targi Końskie i piwo z Chmiela

Agnieszka Łopata, 10.07.2012


Miałam już nie pisać żadnych relacji i sprawozdań. Miało być tylko piwo i jedzenie. Ale jak co roku pojechałam na Targi Końskie w Lutowiskach. Bez większych oczekiwań, bo program nie zmienia się od lat. Znam go już na pamięć. Ale tym razem miałam miłą niespodziankę. Nie dlatego, że program się zmienił. Dlatego, że się coś ruszyło w ludziach. I parę piwnych akcentów też było, przecież inaczej bym nie pisała...

Co się ruszyło? Przede wszystkim było zdecydowanie więcej stoisk z bieszczadzkimi i podkarpackimi wyrobami artystycznymi. Wśród nich można było znaleźć wiele pięknych rzeczy.

Butelki, butelki, buteleczki...
Kolorowe miski
Piękny zestaw do herbaty
Malowane ptaszki

Nie samą sztuką człowiek żyje i dobrze, bo oferta kulinarna była imponująca. Swoje potrawy prezentowały indywidualne gospodarstwa agroturystyczne, pensjonaty i koła gospodyń. Lista smakołyków była zdecydowanie bogatsza niż w poprzednich latach. Były produkty regionalne – miód podkarpacki i chleb swojski brzeziński. Wszystko ładnie zaprezentowane i podane.

Podkarpacki miód spadziowy
Chleb na zakwasie

W tym roku bieszczadzkie lasy są niebieskie od łanów borówek, więc także podczas targów nie brakowało potraw z borówkami (jagodami w gwarze warszawskiej). Królowały pierogi z borówkami, były pyszne jagodzianki i kruche ciasto z borówkami, naleśniki z borówkami, koktajle borówkowe. Tutaj niewątpliwymi królowymi borówkowych pyszności były panie z Koła Gospodyń Wiejskich "Jagódka" z Dwernika.

Pyszne jagodzianki
Delikatne i kruche ciasto z borówkami
Jeszcze inne ciasto borówkowe
W arbuzie
To nie jest reklama piwa

Wszystko co skosztowałam było naprawdę pyszne. Tradycyjna knysza z sosem czosnkowym z pensjonatu Magoda rozeszła się w trybie błyskawicy.

Knysza z kapustą i sosem czosnkowym

Bardzo smakowały mi pączki ziemniaczane oraz babka na piwie oferowana przez gospodarstwo agroturystyczne "U Hodurów" z miejscowości (nomen omen) Chmiel. Nomen omen, gdyż miałam możliwość spróbowania piwa domowego z tego gospodarstwa. Z etykiety niewiele mogłam się dowiedzieć o tym piwie, ale od producentki dowiedziałam się, że jest to piwo z dodatkiem miodu, o zawartości alkoholu 4.6%, zacierane, nie z puszki. To fajnie, że domowe warzenie piwa staje się coraz bardziej popularne.

Pyszne pączki ziemniaczane
Bieszczadzkie piwo na miodzie

Na targach końskich nie mogło też zabraknąć koni, jeźdźców i kowali. Wszyscy zaangażowani. Tylko konie trochę wkurzone były, bo je gryzły bąki... A więc do zobaczenia w Lutowiskach na Targach Końskich 2013!

Kowalska robota
Ryszard "Prezes" Krzeszewski w galopie
blog comments powered by Disqus
Piwne spotkania

Bieszczadnik


O blogu

Kuchnia piwowarki Agi

Lubię warzyć piwo i lubię gotować. Lubię pić piwo w ładnych kieliszkach i jeść ładnie podane potrawy. Lubię też fotografować. Tak więc będę gotować pyszne, wegetariańskie potrawy, wybierać do nich najlepiej pasujące piwo z mojej piwniczki, fotografować, degustować i opisywać wrażenia.

Innym powodem założenia tego bloga jest to, że nie lubię wizerunku piwa, który jest nam powszechnie serwowany. Duży, ciężki kufel, który ciężko jest podnieść, przy stole biesiadnym rubaszni, czerwonolicy, wąsaci panowie z dużymi brzuchami, na stołach golonka i kiełbasa. Do tego blond kelnerki z wielkim biustem wylewającym się z dekoltu.

Chciałabym pokazać, że piwo jest napojem równie eleganckim jak wino. Różnorodność stylów piwa sprawia, że zawsze znajdziemy taki, który będzie pasował do naszego dania, niezależnie czy jest to lekka sałatka czy słodki deser.

Z góry uprzedzam, że wszystkie przygotowane przeze mnie potrawy będą jarskie, ponieważ od 12 lat jestem wegetarianką.

Kontakt do mnie:

Subskrybuj kanał RSS