2

Beets & chips z bitterem – obiad prawie po angielsku

Agnieszka Łopata, 12.11.2011

Dzisiaj zrobiłam jedną z moich ulubionych sałatek – gotowane buraczki z ogórkami kiszonymi i groszkiem konserwowym. Robię ją już od kilkunastu lat, bo nie dość, że jest pyszna to jeszcze ma fantastyczny kolor. Do tego prosta, szybka i zawsze się udaje.

Do tego wymyśliłam ziemniaki pieczone z ziołami. Mimo siarczystego mrozu udało mi się znaleźć w ogródku całkiem niezamrożone listki szałwi i rozmarynu.

Gdy sałatka była gotowa, a ziemniaczki "dochodziły" w piekarniku, należało zdecydować, jakie piwo będzie najlepsze do tego zestawu. Sałatka słodko-pieprzna z kwaśnymi akcentami ogórków, do tego delikatne ziemniaczki pachnące ziołami i masłem. Danie, którego nie można zaliczyć do lekkich i delikatnych, ale też nie pikantne lub ciężkie i tłuste. Potrzebowałam więc piwa zrównoważonego, słodowego i goryczkowego zarazem, średnio nasyconego dwutlenkiem węgla, pijanego. Wybór padł na bittera.

To piwo warzyłam w czerwcu 2011 r. Ma około 4.3% alkoholu, ekstrakt 11.5 Blg. Piwo ma ładny, ciemnobursztynowy kolor. Piana redukuje się do półcentymetrowej warstwy, ale jest trwała i zostawia ładny ślad na szkle.
Piwo ma pełny smak, dość mocna goryczka jest fajnie balansowana przez słodowo-karmelową słodycz. Końcówka jest średnio wytrawna.
Piwo dobrze smakuje z przygotowanym zestawem. Goryczka piwa wyrównuje słodycz buraczkową, a jego słodycz balansuje kwaśne posmaki ogórków kiszonych. Delikatny aromat słodu i chmielu Styrian Goldings ładnie komponuje się z delikatnym aromatem ziół i smażonego masła. Dość niskie nasycenie bittera powoduje, że dobrze popija się nim mączyste ziemniaczki.

Bittera podajemy w prostej szklance. Najbardziej klasyczna dla tego stylu piwa jest tzw. pinta, czyli szklanka o ściankach lekko rozszerzających się ku górze z charakterystyczną, wybrzuszoną opaską.
Zaleca się podawać bittery w temperaturze "piwnicznej" (cellar temperature) czyli między 10 a 13°C.


Sałatka z buraczków, składniki:

  • 4 buraczki czerwone średniej wielkości
  • 4 ogórki kiszone
  • 1 puszka groszku konserwowego
  • 1 łyżka gęstego jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka majonezu
  • Sól, pieprz do smaku

Buraczki umyć, ugotować w mundurkach w osolonej wodzie, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Ogórki obrać i pokroić w kostkę. Groszek odcedzić z zalewy. Wszystkie składniki wymieszać razem z jogurtem i majonezem. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Osobiście daję pieprzu (świeżo mielonego) sporo, tak od serca.

Ziemniaczki zapiekane z ziołami, składniki:

  • Ziemniaki – ilość zależy od naszego apetytu i wielkości formy do pieczenia, którą mamy do dyspozycji
  • Zioła świeże lub suszone według smaku (zielona pietruszka, bazylia, rozmaryn, szałwia, itd.)
  • Masło
  • Opcjonalnie ser żółty wyraźny w smaku (cheddar, emmentaler)

Naczynie do zapiekania smarujemy niewielką ilością tłuszczu. Surowe ziemniaki obieramy, myjemy i osuszamy ściereczką. Następnie nacinamy tworząc cienkie plasterki, ale nie przecinamy ziemniaka do końca. Układamy w formie i na wierzch każdego ziemniaka dajemy cieniutki plasterek masła. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C. Po ok. 10 minutach zaglądamy do naszych kartofelków i polewamy ziemniaki masłem, które zgromadziło się na dnie formy. Do tego masła wrzuciłam świeże liście szałwi, tak aby nabrało ono jej aromatu. Polewanie powtarzamy kilka razy. Pieczemy ok. pół godziny aż ziemniaczki będą miękkie i zarumienione. Około 5 minut przed końcem pieczenia na każdego ziemniaka dajemy mały kawałek żółtego sera i posypujemy ziołami.

Szkot w trakcie naprawiania dachu spada z czwartego piętra. Lecąc mija okno swojego mieszkania i widzi żonę przygotowującą obiad. Krzyczy do niej:
– Dla mnie nie obieraj ziemniaczków, zjem w szpitalu!

Smacznego!

blog comments powered by Disqus
Piwne spotkania

Bieszczadnik


O blogu

Kuchnia piwowarki Agi

Lubię warzyć piwo i lubię gotować. Lubię pić piwo w ładnych kieliszkach i jeść ładnie podane potrawy. Lubię też fotografować. Tak więc będę gotować pyszne, wegetariańskie potrawy, wybierać do nich najlepiej pasujące piwo z mojej piwniczki, fotografować, degustować i opisywać wrażenia.

Innym powodem założenia tego bloga jest to, że nie lubię wizerunku piwa, który jest nam powszechnie serwowany. Duży, ciężki kufel, który ciężko jest podnieść, przy stole biesiadnym rubaszni, czerwonolicy, wąsaci panowie z dużymi brzuchami, na stołach golonka i kiełbasa. Do tego blond kelnerki z wielkim biustem wylewającym się z dekoltu.

Chciałabym pokazać, że piwo jest napojem równie eleganckim jak wino. Różnorodność stylów piwa sprawia, że zawsze znajdziemy taki, który będzie pasował do naszego dania, niezależnie czy jest to lekka sałatka czy słodki deser.

Z góry uprzedzam, że wszystkie przygotowane przeze mnie potrawy będą jarskie, ponieważ od 12 lat jestem wegetarianką.

Kontakt do mnie:

Subskrybuj kanał RSS